Dziś mąż usłyszał na balkonie, jak gdzieś niedaleko miauczy mały kotek. Oczywiście znając moje dziecięce przeboje z kotami, wiedział jak zaareaguję ...Wyszłam więc z domu i wróciłam już nie sama, a z maleństwem. Dzieciaki były wniebowzięte, a radości nie było końca, że mają kotka w domu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz